czwartek, 4 lipca 2013

Pierwszy sprawdzian


  Udało mi się wczoraj połowić nową wędką. Czasu miałem niewiele, jak zwykle zresztą ostatnimi czasy. Pora dnia jak i temperatura powietrza też nie najlepsza - 3 lipca godzina 13.30. Ale tym razem nie do końca chodziło o ryby. Zamiar był taki, aby przetestować kij pod katem podawania oraz prowadzenia przynęt. Łowiłem żelastwem obrotowym, kogutem własnej roboty i woblerami. Wszystkie wabiki w przedziale wagowym 4 do 12 gram. Wszystkie współgrały bez zarzutów choć najwięcej frajdy dawały rzuty "7-9 gramowe". 
  Bardzo mnie cieszy kapitalne czucie przynęty. Włókno bambusowe fenomenalnie przenosi drgania, a drewniany uchwyt kołowrotka spasowany z średnicą blanku "na styk" czytelnie przekazuje je na dłoń. Toteż brania ryb, jak i każde trącenie przynęty o przeszkodę, są wyraźne i charakterystyczne.
  Poza tym było emocjonująco. Sporo wyjść, podbić i odprowadzeń, choć tylko drobnica. Poważne ryby nie dawały się sprowokować. Może innym razem....