poniedziałek, 9 grudnia 2013

Mała fanaberia

Kolejny projekt ukończony. Tym razem postanowiłem przezbroić jeden z moich starszych projektów oraz wykonać drugą szczytówkę o nieznacznie innej charakterystyce. Pierwsza mocniejsza, świetnie obsługuje streamera oraz dociążone nimfy. Druga jest znacznie bardziej subtelna na szczycie, toteż będzie idealna do delikatnej prezentacji suchej muchy.
Zamontowałem nową rękojeść oraz uchwyt wytoczony z brzozowego zrakowacenia.
Zestaw wieńczy bawełniany futerał oraz tuba ochronna wykonana z aluminium i zgrzybiałego buka .







wtorek, 29 października 2013

Forma do planowania

  Wielu marzy o budowie własnej klejonki choć niewielu udaje się skompletować wszystkie niezbędne narzędzia i urządzenia do jej wykonania. Kluczem do sukcesu jest posiadanie odpowiedniej formy, choć należy zaznaczyć, że listwy można kształtować na wiele sposobów, a użycie formy jest tylko jednym z nich. Niemniej ręczne planowanie strugiem jest kwintesencją sztuki wykonywania muchówek bambusowych, a sama technika była i jest stosowana przez takich mistrzów jak Wayne Cattanach, Michael Clark czy bodajże największy kiedykolwiek Evertt Garrison.

 Konstrukcja formy nie jest skomplikowana. Tworzą ją dwie sztangi kwadratowe, szlifowane. Długość formy może być różna, zwykle około 5 - 6 stóp, choć można spotkać zarówno krótsze jak i dłuższe. Te dłuższe są bardziej wszechstronne, posiadają większy zakres głębokości szczeliny. Dają także wytwórcy więcej możliwości działania (np. możliwość wykonania blanku jednoczęściowego). Sztangi połączone są ze sobą systemem śrub, z których jedna rozpycha a druga przyciąga. Śruby rozlokowane są parami, co 5 cali, wzdłuż całej długości formy. Każda para tworzy tzw. stacje. To na nich wytwórca dokonuje pomiaru szczeliny oraz ustawia jej głębokość. Szczelina tworzy w przekroju kształt trójkąta równobocznego. Wysokość tego trójkąta jest jednocześnie głębokością szczeliny. Wymiar ten nie jest stały lecz ulega zmianie – rośnie tudzież maleje o 0.001 cala co 1 cal. I tak dobrze wykonana forma długości 5 stóp powinna posiadać dwie (po obu stronach formy) trójkątne, koniczne szczeliny o następującej zbieżności:

stacje   strona 1     strona 2
0”      0.030      0.090
5”      0.035      0.095
10”    0.040      0.100
15”    0.045      0.105
................................
55”    0.085      0.145
60”    0.090      0.150

Dzięki zastosowaniu par śrub, z których, jedna rozpycha a druga przyciąga poszczególne elementy formy, można ingerować w głębokość szczeliny! I tak rozpych pogłębia a zacisk spłyca. Układ ten kontroluje się przy pomocy głębokościomierza z sondą zakończoną stożkiem o kącie 60 stopni. W ten sposób wytwórca jest w stanie ustawić dowolną zbieżność formy, a co za tym idzie, kształtować dowolny stożek listw (blanku) według różnych wzorów, w zależności od potrzeb czy chęci poszukiwań dróg do ideału. Geometria blanku determinuje (w głównej mierze) charakterystykę budowanej wędki.


Koszt dobrej formy to znaczący wydatek. Ceny za oceanem kształtują się na poziomie 650 – 800 dolarów, czyli sporo jak na sam początek przygody z bambusem. Niestety chcąc pracować w tolerancji 0.001 musimy zainwestować w narzędzia które to umożliwią. Niejako na pocieszenie napiszę, że zainwestować można niekoniecznie pieniądze lecz także własny czas i zaangażowanie. Formę do planowania listw bambusowych można wykonać samemu. Zadanie nie należy do łatwych, wymaga zastosowania odpowiednich narzędzi, doświadczenia w pracy w obróbce metalu oraz (tu uwaga) znajomości podstaw trygonometrii.  

Ale o tym już innym razem...   





środa, 17 lipca 2013

Lipień wieczorową porą

Znam jedno takie miejsce - łąkę przeciętą leniwym nurtem rzeki - gdzie w lipcowe, ciepłe wieczory obfitują w liczne owady w postaci dorosłej, tańczące frywolnie nad lustrem strumienia. Owe harce zwykle nakręcają bytujące tu ryby do powierzchniowego żeru. Toteż kilka lokalnych meandrów, staje się, na 3 kwadranse przed zachodem słońca, świetnym łowiskiem do praktyk suchej muchy. Zachodzące słońce mieni się purpurą na widnokręgu, zwiastując dzielnego lipienia z płetwą w kolorze nieboskłonu...
 A jeśli sucha mucha to mój wybór pada zwykle na 7stopowego "Leonarda" w klasie #3. Jest to (jak dotychczas) moja ulubiona muchówka do delikatnego łowienie suchą. Wczoraj znów dał mi wiele frajdy.





.

czwartek, 4 lipca 2013

Pierwszy sprawdzian


  Udało mi się wczoraj połowić nową wędką. Czasu miałem niewiele, jak zwykle zresztą ostatnimi czasy. Pora dnia jak i temperatura powietrza też nie najlepsza - 3 lipca godzina 13.30. Ale tym razem nie do końca chodziło o ryby. Zamiar był taki, aby przetestować kij pod katem podawania oraz prowadzenia przynęt. Łowiłem żelastwem obrotowym, kogutem własnej roboty i woblerami. Wszystkie wabiki w przedziale wagowym 4 do 12 gram. Wszystkie współgrały bez zarzutów choć najwięcej frajdy dawały rzuty "7-9 gramowe". 
  Bardzo mnie cieszy kapitalne czucie przynęty. Włókno bambusowe fenomenalnie przenosi drgania, a drewniany uchwyt kołowrotka spasowany z średnicą blanku "na styk" czytelnie przekazuje je na dłoń. Toteż brania ryb, jak i każde trącenie przynęty o przeszkodę, są wyraźne i charakterystyczne.
  Poza tym było emocjonująco. Sporo wyjść, podbić i odprowadzeń, choć tylko drobnica. Poważne ryby nie dawały się sprowokować. Może innym razem....  







niedziela, 30 czerwca 2013

Spinn 7'3''

Moja najnowsza wędka, tym razem spining. Sporo czasu zajęła mi jej budowa ale było warto.
Konstrukcja "bezkolankowa", 7 stóp i 3 cale, spora moc, gramatura wyrzutu do 18 gram. Uzbrojona w przelotki spiningowe REC oraz Fuji Sic Titanum na szczycie. Uchwyt kołowrotka z pierścieni aluminiowych oraz stabilnego, zagrzybionego buka. Nić jedwabna w kolorze błękitnym, wyciągniętym pod lakierem na delikatną oliwkę. Niebawem pierwszy sprawdzian nad wodą.






 

czwartek, 20 czerwca 2013

Orlica II "Die Liebe" No.1

 Całkiem niedawno trafiła pod mój adres wędka wyjątkowa. Co więcej, to ona znalazła mnie, a nie odwrotnie. Staram się nie doszukiwać w tym żadnych podtekstów. Po prostu ktoś nagle zadzwonił, powiedział, że ma i, że chętnie wymieni na coś mojego. I tak oto jest - perełka w mojej kolekcji! Schick & Schick Manufaktur.
 W folku często mówi się, że wytwórca przelewa na klejonkę fragment swojej duszy! A ona zawsze już będzie należeć do niego - niezależnie kto za nią zapłacił, posiadł czy używa! Nie inaczej jest i w tym przypadku. Orlica II "Die Liebe" No.1. 
Początkowo pomyślałem, że  sprezentuje ją Rafałowi,  lecz gdy tylko przeciągnąłem sznur przez przelotki zrozumiałem, że nie prędko to uczynię...
 Ta klejonka ma w sobie moc, jest w niej magia, ciepło i czar. Duch Jurka, jego pozytywna energia. Namacalny dowód pasji człowieka, którego czas już przeminął, lecz którego duch pozostał tu z nami.





źródło:www.flyfishing.pl

wtorek, 18 czerwca 2013

Nad wodą - Leśna Piława

W ostatni weekend nareszcie udało mi się wybrać na przepiękną czerwcową Piławę. Zwykle o tej prze roku rzeka niesie wodę czystą jak łza, lecz tego ranka było kolorowo, także w wodzie. Być może dlatego moje kiełże i larwy chruścików zupełnie nie działały. Na szczęście zabrałem ze sobą pudełko ze streamerami...

 kierunek rzeka

bystrzyny
miejscówka

płań

no to... do dzieła!

potokowiec na streamera

po robocie, zasłużone suszenie...

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Wzory, Garrison 201E

Garrison 201E

Cudowna, krótka wędka na pstrągi. Idealne rozwiązania dla delikatnego łowienia w strumieniach i mniejszych rzekach. Długość 7 stóp, 2 części, sznur 4 i 5. Klasyczne progresywne ugięcie blanku. Evertt uwielbiał ją.

Wymiary średnicy blanku co 5 cali począwszy od szczytu

szczytówka
1,60
2,00
2,51
2,89
3,25
3,58
3,88
4,19
4,50
4,64 (42 cale)

dolnik
4,64
4,82
5,16
5,46
5,79
6,12
6,45
7,16
7,36
7,36






piątek, 7 czerwca 2013

Słynne Postacie: Evertt Garrison

Evertt Garrison urodził się w grudniu 1893 roku, w Yonker, w Stanie Nowy Jork. W roku 1916 zdobywa wyższe wykształcenie, po czym pracuje na  posadzie  inżyniera w Kolejach Nowego Jorku oraz Pensylwanii.
  Swoją przygodę z wykonywaniem wędzisk rozpoczyna pod koniec lat 20tych, budując pierwszą wędkę z klejonki bambusowej w roku 1927. Duży wpływ na losy kariery Ewertt'a ma postać dr George Parker Holder'a, autora słynnej książki "Idyl of the Split Bamboo". W latach 30tych talent Garrisona  eksploduje. W 1933 roku znajduje grupę pierwszych zadowolonych nabywców. Dzieje się to za sprawą Otto von Kienbush'a, ówczesnego Prezydenta the Anglers' Club of New York, który to, zaprasza początkującego wówczas wytwórcę na prestiżowe spotkanie w nowojorskim klubie. Garrison świetnie wykorzystuje zaistniałą okazję. Sprzedaje klubowiczom wszystkie przygotowane do prezentacji modele, zadziwiając przy okazji towarzystwo oryginalną, jak na tamte czasy, akcją swoich wędzisk. Wkrótce później zyskuje rozgłos i wielkie uznanie w całym wędkarskim świecie ówczesnej Ameryki.

  Jako ścisły umysł, inżynier i perfekcjonista Garrison używa liczydła, ołówka i kartki papieru na równi ze strugiem, tokarnią czy formą do planowania. Za pomocą tych, jakże mało typowych narzędzi, kreśli matematyczne równania, precyzyjnie wyliczając pożądane parametry budowanego wędziska. Co więcej jest pierwszym w historii wytwórcą, który obrazuje graficznie charakterystykę ugięcia blanku. Jego słynne "stress curve chart" są używane po dziś dzień jako niezbędnik do projektowania akcji (dokładna analiza garrisonowskiej matematyki to temat na odrębne rozważania, niemniej zainteresowanych zachęcam do przeczytania stosownych publikacji wyszczególnionych w bibliografii).
Mistrz podczas pracy
    Garrison przekłada swoje inżynierskie (metodyczne) podejście na sztukę konstruowania klejonek bambusowych. Szczególną znaczenie przywiązuje do akcji wędzisk, początkująca swoistą rewolucję w tej dziedzinie. Wprowadza pojęcie "akcji półparabolicznej", określanej często mianem "akcji progresywnej". Sam definiuje ją następująco: "constant stress when loaded" - czyli linearny transfer energii od rękojeści w kierunku szczytowym, i dalej na sznur.
 Wędki Garrison'a cechuje niebywała precyzja wykonania oraz dbałość o detale na każdym etapie budowy, choć co trzeba zaznaczyć, brak tu pedantycznej kosmetyki. Dominuje prostota oraz funkcjonalność.
   

Model 206 8' 2/2 #4



Evertt budował stosunkowo niewiele wędzisk, zwykle mniej niż 25 sztuk rocznie. Przyjmował zamówienia od każdego, kto gotów był wydać 125 dolarów z wędkę. Dziś dobrze zachowane modele wycenia się na ponad 10 000 dolarów. Rekordowy egzemplarz został sprzedany za 12 000 dolarów.
 
Evertt Garrison pozostawił po sobie przebogatą spuściznę.
Choć przez lata swojej aktywności (do roku 1975) zbudował ok. 650 klejonek, to jego wkład w rozwój sztuki rodbuildingu jest nie do przecenienia. Metodyczne podejście, wysokie standardy pracy, autorskie projekty blanków, narzędzia, w tym "garrisonowska" maszyna do oplotu czy wreszcie wykresy krzywej naprężeń i wiele innych, czyni zeń postać wybitną. Co więcej, za sprawą, Hoagy Carmichael'a dziedzictwo Garrisona zostało opisane w książce "A master's guide to building a bamboo fly rod" wydanej w roku 1977, kilkanaście miesięcy po śmierci mistrza. Książka ta stała się swoista "biblią" dla przyszłych pokoleń, wytwórców-pasjonatów muchówek bambusowych. 




_______________________________________
źródła:

 Garrison E., Carmichael H., A master's guide to building a bamboo fly rod, 1977

 http://www.westslopefly.com/

 http://users.cybercity.dk

 http://www.hexrod.net/Documentation/Modified_Garrison3_.pdf